wtorek, 7 stycznia 2014

wróciłammmm...

miałam nie wracać ale wracam, jestem prawdziwą niezdecydowaną kobietą, mówię jedno robię drugie, trzecie myślę a czwarte i piąte analizuję.
czasami, gdy tak wiele się dzieje to nie ma czasu pisac a gdy nic się nie dzieje to nie ma weny do pisania.
wróciłam do pracy co uzdrowiło nasz związek, goodbye monotony.
mam super, super Szefa
mam super, super Team
i mam super, super atmosferkę ( a przez to więcej zmarszczek od śmiania się )
ze złych rzeczy to Potworzyca ma jelitówkę i skończył mi się własnie pistacje - rozpaczam z tego powodu.
I juz mi się nie chce więcej pisać o dupie Maryny od czegoś trzeba było zacząć.