piątek, 5 lipca 2013
wiejskie życie
Jestem na wakacjach na wsi w Świętokrzyskim, jest po prostu BOSKO !!!! Domek przy lesie, Calineczka z rączki do rączki, relaksuję się ciszą, spokojem i odgłosem i zapachem zwierząt. Zawsze miało to dla mnie urok. Potworzyca codziennie na koniach jeździ i jest jak w raju, gdyby, zawsze jest jakieś gdyby, .... nie to chłolerne komaryyyyyy, żądne krwi mojej i Potworzycy, nie wiedzieć czemu, Calineczki zwanej Małą Mi, nie tykają, nawet nie bzyczą nad nią.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
U nas na razie komarów mało. Na całe szczęście. Zazdroszczę konnych przejażdżek :)
OdpowiedzUsuńCo mam powiedziec gdy sama mieszkam na wsi, a za uliczka las? XD
OdpowiedzUsuńJa w UK mam spokoj od komarow na szczescie ;)
OdpowiedzUsuńw Poznaniu też plaga komarów!!
OdpowiedzUsuń