No i jak w końcu zmobilizowałam się do pisania bloga to Nienarodzona postanowiła też coś zrobić i się urodzić. Stwierdziła,że jest już taaka duża bo ma 1400 gram więc może i wylądowałyśmy na porodówce. To samo wyro na którym rodziłam Lolę, ten sam cholerny tykający tyk.... tyk....tyk... zegar i ta wielka lampa.
5 h walczyliśmy ze smarkulą by siedziała tam gdzie jest. O 1:00 w nocy skapitulowała po to tylko by nabrać sił i dwa dni później podejść do drugiego ataku ale wraz z Fenoterolem stworzyliśmy niezłe siły obronne.
I tak Nienarodzona położyła mnie na 6 tyg. do szpitala, gdzie w ramach jedynego relaksu mam spacer do toalety.
Codziennie o 5 rano czas umila mi 1,5 h KTG i tak jak kochałam ten dźwięk tak teraz w 60 minucie doprowadza mnie do obłędu, zwłaszcza, że słyszę go 3 razy dziennie leżąc plackiem.
Moje drogie Czarownice, proszę zostawcie mi linki do Waszych blogów,żebym mogła uzupełnić w linkowni. Do większości z Was mam zaproszenia, ale po formacie nie mam adresów. Dzięki wielkie !!!!!
Kurde nooo,,,spieszy sie Nienarodzonej na swiat, ale niech sobie jeszcze troche w tym maminym brzuchu posiedzi...a tobie nie zazdroszcze ale jak mus to mus...byle do grudnia :***
OdpowiedzUsuńurodzę raczej w połowie listopada, chcą mnie przetrzymać do 37 tyg.
OdpowiedzUsuńTo się dziecinka pcha na świat niech jeszcze posiedzi :))
OdpowiedzUsuńNiech maleństwo sobie jeszcze posiedzi w brzuszku, gdzie jej się tak śpieszy ;)
OdpowiedzUsuńtrzymaj sie skarbie i jestesmy w stalym kontakcie na... whatsapp ;)
OdpowiedzUsuńNiech Młoda nie szaleje i siedzi w brzuszku u mamy.
OdpowiedzUsuńMój adres: http://shame-on-the-night.blogspot.com/
Trzymajcie się :-***
http://annaojmatka.blogspot.com zapraszam! no i trzymam kciukasy, co byś jak najszybciej mogła wyjsć "bezpiecznie" ze szpitala i "ciągnąć" żywot ciężarnej we własnych domowych pieleszach :)
OdpowiedzUsuńzdrówka życzę niech sie tam dziecinka nie wygłupia tylko grzecznie siedzi:)
OdpowiedzUsuńNa FB zostaw mi swoje namiary to spróbuję wysłać zaproszenie do siebie.
OdpowiedzUsuńA malutka niech się jeszcze nie spieszy... ;)