Calineczka należy do absorbujących dzieci typu uryczane. Zastanawiam się czy ma to we krwi czy raczej terroryzm wyrobili u niej dziadkowie, ciotki, wujki.... nosząc ją. Generalnie Calineczka jest grzeczna dopóki jest na rękach ale z chwilą, gdy poczuje,że jej położenie się zmienia to włącza na full swoją syrenę. Do tego śpi jak komar i potrafi ją obudzić nawet mlaskanie Frytki (psa).
Wyrobiła sobie również wieczorną godzinę o której idzie spać i nie wiem co byśmy nie robili i nie wiem jak była zmęczona to zasypia o 24 :00. Spi do 6 i to jest moje 6 godzin,które mogę odpocząć.
Całe mieszkanie jest wypełnione grającymi klamotami by na chwilę zająć Calineczkę i tak od klamota do klamota po 10 minut.Gdy jej się już nudzi to daje ostrzeżenia yhy yhy yhy i jeśli w porę nie zareaguję to już drze się na cały regulator z dźwiękiem chrypki a'la Agnieszka Chylińska.
W dywanie jeszcze trochę zrobią się dziury od bujania kołyską.
Tylko pies znosi cierpliwie jej chimery i tam gdzie Ona tam Frytka nosi swoje legowisko i śpi obok tak jak na zamieszczonym poniżej obrazku.
heheh uroczy widok :)
OdpowiedzUsuńHeheh u nas jest to samo:)))
OdpowiedzUsuńMatka,jakby Niunia cicho siedziala to bys nawet nie wiedzial,ze noworodek w domu :)
OdpowiedzUsuńU nas tatus tak rozpiescil corke. To teraz jak cos co wstaje i kolysze. Ma co chcial ;)
Pozdrawiam!
Emi ma zawsze rację:)***
Usuńpowodzenia Domi:*